Wprowadzona w lipcu tego roku nowelizacja ustawy o gospodarce odpadami wprowadza nowe zasady, które odbiją się na naszych portfelach. Trzeba przyjąć, że od nowego roku segregować śmieci będziemy musieli wszyscy, dodatkowo wprowadzono nową frakcję BIO i obowiązek posiadania brązowego pojemnika na te odpady. Stawki za odbiór odpadów zmieszanych będą tak wysokie, że można je potraktować bardziej jako karę za niesegregowanie. Na terenie naszej gminy gospodarkę odpadami od wielu lat prowadzi Związek Gmin Dolnej Odry, składający się obecnie z 15 gmin. Naszym przedstawicielem w tym stowarzyszeniu jest burmistrz Adam Zarzycki, pełniący funkcję wiceprzewodniczącego Walnego Zgromadzenia Gmin, a nie, jak fałszywie próbują podawać komentatorzy w mediach wiceprzewodniczącym Zarządu. Zgromadzenie stowarzyszenia zbiera się niezwykle rzadko, najczęściej raz do roku, a w Zarządzie, czyli w ciele, w którym podejmuje się faktyczne decyzje, nie mamy swojego przedstawiciela. Gmina Cedynia posiada w Związku jeden głos na 15 gmin.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej zaproszeni byli przedstawiciele Związku Gmin Dolnej Odry, by przedstawić radnym nowe zapisy w statucie Związku i nowe regulacje ustawowe. Zmiany te mają realny wpływ na wysokość opłat za wywóz śmieci w gminie Cedynia. Związek proponuje, by od nowego roku naliczać opłaty na podstawie zużycia wody w gospodarstwie, co – wg przedstawicieli zarządu ZGDO – pozwoliłby na uczciwsze pobieranie opłat od mieszkańców. Obecnie ponad 25% mieszkańców unika płacenia za śmieci, a płacić za nich muszą pozostali. Według zarządu związku zużycie wody pozwala na łatwiejszą identyfikację ilości osób faktycznie przebywających w danym gospodarstwie domowym. Radni zwrócili uwagę, że nie wzięto pod uwagę specyfiki gmin wiejskich i wiejsko – miejskich, a taką jest właśnie Cedynia. Bardzo duże ilości wody zużywane są tu do podlewania, pojenia zwierząt, utrzymywania higieny w gospodarstwie, oprysków itp. Praca w rolnictwie, mieszkanie na wsi, wiąże się z zwiększonym poborem wody. Przedstawiciel ZGDO (a jednocześnie burmistrz Lipian Bartłomiej Królikowski) tłumaczył, że z jednej strony będzie potrzeba montażu podliczników do wody używanej na cele gospodarcze (mieszkańcy powinni zamontować je na własny koszt), a z drugiej możliwość rozpatrywania indywidualnych wniosków. Szczególne kontrowersje wśród radnych wzbudził zapis mówiący, iż przyszłym roku zapłacimy stawki za śmieci na podstawie rachunków za 2019 rok, w którym była susza. – Proszę nie odbierać ZGDO jako instytucji wrogiej. – powiedział B. Królikowski – Jest powołana do tego, by rozwiązywać problemy i to my wszyscy jesteśmy jej gospodarzami. Mamy problem i chcemy go rozwiązać z jak najlepszym skutkiem dla wszystkich, ustawodawca nie zostawia nam dużego wyboru, Zarząd zobowiązuje się do tego, że każde odwołanie, każdy indywidualny wniosek będzie rozpatrywany z należytą uwagą i opłaty mogą być zmniejszane.
Burmistrz Cedyni Adam Zarzycki, już w czerwcu, przewidując jakie zmiany nas czekają i jakie niebezpieczeństwo podwyżek niosą ze sobą i nie akceptując ich, przygotował na sesję Rady Miejskiej uchwałę o wyjściu Cedyni ze Związku Gmin Dolnej Odry, ale był zmuszony ją wycofać. Jak wiemy gmina Cedynia nie jest atrakcyjna do wywozu śmieci dla jakiegokolwiek przedsiębiorstwa – leżymy na skraju powiatu, a odległości między poszczególnymi wsiami są duże. Duża jest też odległość od najbliższego wysypiska i Punktu Segregacji. Na dodatek przepisy wiążą ręce naszym samorządowcom – ustawa zabrania takim jednostkom jak cedyński Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej prowadzenia gospodarki śmieciowej. Przepisy również wykluczyły wysypisko śmieci w Lubiechowie Górnym – nie może spełniać roli wysypiska gminnego, co jest kolejnym ciosem w mieszkańców naszej gminy. Nowe regulacje, które weszły w życie, skazują nas na pozostawanie w Związku.
Po długiej dyskusji, w której uczestniczyli również sołtysi i przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych i mimo kontrowersji, radni zagłosowali za zmianami w statucie ZGDO.
Podwyżki opłat za śmieci dotykają samorządy w całej Polsce. Wzrost cen energii, paliwa, nowa „ustawa śmieciowa” powodują drastyczny wzrost opłat. Samorządowcy narzekają na brak zdecydowanej polityki państwa w tym zakresie – muszą przestrzegać prawa, które przerzuca na gminy odpowiedzialność za decyzje polityków z Warszawy. Nikt nie chce wziąć też odpowiedzialności za brak ustawy o obowiązkowych kaucjach za opakowania, a producenci śmieci obciążają konsekwencjami swoich działań konsumentów, czyli nas wszystkich. Nie omija to także gminy Cedynia. By zminimalizować skutki podwyżek burmistrz Adam Zarzycki zobowiązał urzędników do przygotowania szeroko zakrojonej akcji informacyjnej na terenie gminy oraz pomocy w wypełnianiu nowych wniosków i ubiegania się o prawidłowe naliczanie opłat.